jestem mezczyzna ktory ma dosc wystarczajaco staż aby kobieta z ktora zyje mogla sie znudzic.Jednak cos we mnie drgnelo i zrozumialem ,ze brak jej zaczyna mi doskwierac do tego stopnia ,ze zdaza mi sie kilka krotnie o niej myslec w ciagu dnia ,a czasami budze sie w nocy i nie moge bez niej spac.Jest to cos niesamowitego nigdy przedtem nie odczuwalem takiej samotnosci.Zostalo jej jeszcze dwa tygodnie i wraca do domu.Mysle ,ze wtedy sie juz wyspie wtulony w zony cialo i czujacy jej cieplo..
Dodaj nowy wpis